Recenzje - Szperacz
Ostatnie recenzje
- 26 03 2014 Zeydler-Zborowski Zygmunt - Talizman wschodu
- 07 03 2014 Gierałtowski Jerzy - Grobowiec rodziny von Rausch (EH)
- 14 02 2014 Korczak Janusz M. - Tajemnica trzech śmierci
- 13 02 2014 Miłoszewski Zygmunt - Uwikłanie (GG)
- 07 02 2014 Zeydler-Zborowski Zygmunt - Gość z Londynu (MPu)
- 30 01 2014 Nicolas Freeling - Tajemnica białego mercedesa
Krupiński Władysław - Zachłanność mordercy (IM) |
![]() |
![]() |
LINK Recenzja Jana Bielickiego Jest takie stare powiedzenie: „naiwnych nie sieją, sami się rodzą”. Przypomniało mi ono po przeczytaniu mniej więcej połowy tej szczuplutkiej książki / tylko 126 stron/. Akcja wartka a trup ścieli się gęsto. Ale zaczynamy łagodnie od zakrapianej, prywatnej a jednak prawie zakładowej / uczestnicy to współpracownicy/ imprezy. Toasty wznoszone gęsto, wódeczka się leje a gospodyni miota się z kąta w kąt bo nie może się dodzwonić do matki. Dopiero następnego dnia idzie po rozum do głowy i dzwoni do biura w którym pracuje matka. Informacja ścina ją z nóg. Matka nie wyjechała służbowo, w biurze podejrzewali, że jest chora więc nie niepokoili. W końcu córka powiadamia milicję i ta wkracza do akcji idąc za śladem pozostawionym przez bukiet z niebieskich kwiatów. Trafiają do ogrodnika,od ogrodnika dalej, kapitan Mirski prowadzi śledztwo, delikatnie flirtując z osieroconą panią Haliną. Poszukiwania trwają, zabójca się rozbestwił i uderza kolejny raz, nieświadomie przyczyniając się do powiększenia majątku pani Haliny. Zaczynam podejrzewać panią Halinę. Może zadawnione urazy, jakaś nienawiść. Autor umiejętnie wodzi nas na manowce wyobrazni, aby za chwilę wskazać właściwy trop, bo jak od wieków wiadomo i jest to rzecz aż do bólu powtarzalna w całej literaturze kryminalnej i nie tylko,że jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze, albo o inne dobra materialne, które można spieniężyć. Tak samo jest w tym jakże smutnym przypadku. Dla mnie postępowanie głównej nieobecnej, czyli denatki jest kompletnie niezrozumiałe, nielogiczne i przeczące tak zwanemu zdrowemu rozsądkowi, którego jak widać tutaj zabrakło. Nie powierza się cennych rzeczy na przechowanie obcym ludziom, nawet jeżeli zdarzy się nam w jakimś zakochać to ja zawsze radzę pilnować kieszeni. |